Cięcie cesarskie, czyli nie wszystko noworodkowi jedno
Cesarskie cięcie, pierwotnie wykonywane w celu ratowania życia matki i dziecka, dziś stało się odpowiedzią na lęk przed bólem, a poprzez swoją planowość – pozornym gwarantem przewidywalności i bezpieczeństwa. Nie dziwi więc, że obecnie jest to najczęściej wykonywana operacja na świecie. Polska znajduje się w niechlubnej czołówce państw europejskich kończących poród metodą operacyjną. W 1994 roku odsetek cięć cesarskich wynosił 13,8%, a na początku wieku wzrósł do 23,1%. Dwie dekady później liczba ta niemalże się podwoiła – w 2018 roku cięcia cesarskie stanowiły 44,7% wszystkich porodów w Polsce. Mimo że we wskazaniach rekomendowanych przez Polskie Towarzystwo Ginekologiczne nie widnieje określenie CC „na życzenie”, nie sposób zaprzeczyć, że znaczny odsetek cięć wykonywany jest na prośbę matki. Najbardziej kontrowersyjnymi wskazaniami pozapołożniczymi są wskazania psychiatryczne, głównie lęk przed porodem. Tokofobia, jako wcześniej nieobserwowane zjawisko, staje się istotnym problemem wśród ciężarnych kobiet, głównie pierworódek. Zważywszy na zalecenia WHO odnośnie do cięć cesarskich (10-15%), sytuacja…