Skrót artykułu Strzałka

Wyobraź sobie, że nagle nie możesz otworzyć ust: nie możesz jeść, ziewać, mówić, uśmiechać się… Brzmi jak koszmar? Niestety, ta przypadłość dotyka coraz więcej Polaków.

Usta mocno zaciśnięte

Tekst: Halina Dereń

Fot. Pixabay

Wyobraź sobie, że nagle nie możesz otworzyć ust: nie możesz jeść, ziewać, mówić, uśmiechać się… Brzmi jak koszmar? Niestety, ta przypadłość dotyka coraz więcej Polaków.

Czym jest szczękościsk? To częściowe lub całkowite ograniczenie otwarcia jamy ustnej spowodowane przykurczem lub wzmożonym napięciem mięśni, których funkcją jest przywiedzenie żuchwy (mięśnie żwaczy, mięśnie skroniowe i mięśnie skrzydłowe). Szczękościsk jest jednak tylko objawem dysfunkcji występującej w organizmie, dlatego przyczyny należy szukać gdzie indziej.

A przyczyn jest mnóstwo…

Co jest najczęstszą przyczyną tego schorzenia? Lista jest dość długa. Do najczęstszych, lokalno-miejscowych przyczyn w obrębie szczęki zaliczane są m.in.: dysfunkcja stawów skroniowo-żuchwowych, nieprawidłowe wyżynanie się zębów, ekstrakcje zębów (zwłaszcza ósemek), pojawiające się ropnie (np. migdałków) czy zabiegi ortognatyczne (operacje chirurgiczne dotyczące kości, które tworzą twarz).

Przyczyną może być też leczenie ortodontyczne, urazy mechaniczne oraz – dotykający coraz więcej osób, szczególnie młodzieży, bruksizm – czyli zgrzytanie zębami. W tym ostatnim przypadku bardzo często do gabinetów stomatologicznych i rehabilitacji mięśni twarzy przychodzą rodzice z nastolatkami.

– Bruksism w ostatnich latach jest bardzo nasilony, szczególnie u dzieci: wielu nastolatków zaciska zęby i ma bóle twarzy. Etiologia bruksizmu jest bardzo złożona i wieloczynnikowa – alarmują specjaliści.

Winne są też choroby

Ale przyczyny szczękościsku nie muszą być tylko miejscowe. Na jego pojawienie się może mieć wpływ wiele schorzeń ogólnoustrojowych.

Na przykład przyczyną szczękościsku mogą być schorzenia układu nerwowego (tężyczka, guzy mózgu, udar, padaczka), schorzenia układu mięśniowego (wzmożone napięcie mięśniowe), ale też zdarzenia nie związane z chorobami: przedawkowanie narkotyków (szczękościsk pojawia się często po zażyciu amfetaminy) czy też trauma (na przykład w wyniku utraty bliskiej osoby, kiedy przeżywamy bardzo silny stres).

Najczęściej narażeni na szczękościsk są pacjenci, u których występują patologie związane ze stawem skroniowo-żuchwowym (zapalenie, zmiany zwyrodnieniowe, przemieszczenie krążka, nieprawidłowa okluzja – czyli zła pozycja stykania się zębów górnych z dolnymi) oraz pacjenci po ekstrakcji zębów trzonowych.

Czy szczękościsk może się pojawić nagle, czy też pojawia się etapami?

– Jeśli przyczyną szczękościsku są zmiany zapalne stawów skroniowo-żuchwowych, to objawy będą pojawiały się etapami i powoli. Natomiast przy zablokowaniu krążka, po zabiegach ortogantycznych, leczeniu kanałowym lub ortodontycznym, a także przy schorzeniach układu nerwowego, objawy pojawiają się nagle, bez zapowiedzi – tłumaczy Agnieszka Kruzel, magister fizjoterapii specjalizująca się w terapii pacjentów z problemami stomatologicznymi z centrum Rehabilitacji Body Balance z Wrocławia. – Czasami żwacze przykurczą się z powodu zaciskania: zdarzają się przypadki, kiedy pacjent po zwichnięciu żuchwy boi się szeroko otwierać usta i tak się pilnuje, żeby ich nie otwierać, że jego mięśnie się przykurczają – wyjaśniają specjaliści.

Skutki szczękościsku mogą być różne

– To na przykład brak możliwości naturalnego funkcjonowania w obrębie jamy ustnej, a mianowicie: ograniczenie funkcji otwarcia ust, jedzenia, ziewania, mówienia, szerokiego uśmiechu, prawidłowego żucia – wymienia Agnieszka Kruzel. – Ponadto, w zależności od przyczyny wystąpienia szczękościsku, może pojawić się opuchlizna, wzrost temperatury, zaczerwienienie, ból, apatia, chrypka, ból ucha, szumy uszne. Czasem ograniczenie narasta powoli i wówczas pacjent może nawet nie zdawać sobie sprawy z istnienia problemu – dodaje.

Dotyka i dzieci, i dorosłych. Jak go leczyć?

Okazuje się, że szczękościsk nie jest jednostkową dolegliwością.

Dotyka aż 8-20% populacji. Na dodatek może spotkać każdego z nas, niezależnie od wieku, stylu życia czy genetycznych uwarunkowań.

Leczenie szczękościsku zazwyczaj jest przyczynowe, czyli najważniejsze jest znalezienie jego przyczyny.

– Najważniejsze jest zatem prawidłowe różnicowanie i diagnostyka lekarska. W zależności od problemu, który wywołał szczękościsk, leczenie może być prowadzone przez lekarza stomatologa, neurologa, laryngologa lub fizjoterapeutę stomatologicznego – mówi Agnieszka Kruzel. – Jeśli szczękościsk spowodowany jest infekcją wirusową, bakteryjną lub grzybiczą, zastosowane zostaną środki farmakologiczne mające na celu eliminację zakażenia – dodaje.

Natomiast ze strony stomatologicznej prowadzona jest terapia z zastosowaniem szyn okluzyjnych, które rozluźniają napięte struktury mięśniowe (zapobiegając nadmiernemu napinaniu mięśni żucia), przez co działają przeciwbólowo i poprawiają ruchomość w stawach skroniowo-żuchwowych. Stosowana jest też toksyna botulinowa (ostrzykiwanie mięśni żwaczy i mięśni skroniowych).

Zęby mają się nie dotykać!

Ważna w leczeniu szczękościsku jest fizjoterapia, która obejmuje terapię tkanek miękkich (ma ona na celu rozluźnienie tkanek), drenaż limfatyczny (poprawa krążenia), ćwiczenia izometryczne (poprawa stabilizacji i siły mm żucia), trakcję, repozycję krążka w przypadku jego zablokowania lub przesunięcia, terapię manualną w obrębie szyi i mięśni podpotylicznych.

– Bardzo często jest tak, że pacjentowi można pomóc już po jednej wizycie – już wtedy jest duża poprawa. Każdego pacjenta trzeba jednak traktować indywidualnie, bo wszystko zależy od natężenia dolegliwości i czasu – jak długo pacjent zwlekał z wizytą u specjalisty. Jednemu pomaga jeden zabieg, innemu potrzeba kilka wizyt… – opowiadają specjaliści-fizjoterapeuci zajmujący się szczękościskiem.

– Jeśli chodzi o szczękościsk wynikający z zaciskania zębów, to przede wszystkim trzeba wyrobić taką świadomość u pacjenta, że w ciągu dnia zęby mają się nie dotykać! Chyba że pacjent je, przełyka lub mówi. Najprostsza rada? Wargi się stykają, zęby mają się nie dotykać – dodają.

Zęby a ból głowy

– Bóle głowy często zależą od kondycji naszego zgryzu, to wzajemny system połączeń. Na zdrowy zgryz z kolei składa się wiele czynników: zęby, stawy skroniowo-żuchwowe, mięśnie głowy i szyi, ułożenie głowy, języka oraz, co najistotniejsze, prawidłowa postawa ciała. Szwankowanie nawet jednego z tych elementów może wpłynąć na kondycję pozostałych. Przykładem jest właśnie ból napięciowy głowy związany m.in. z dysfunkcjami stawów skroniowo-żuchwowych – mówi mgr Justyna Walczewska, fizjoterapeutka stomatologiczna z Medicover Stomatologia Plac Konstytucji w Warszawie.

Większość osób, które zmagają się z objawami, nie zdaje sobie sprawy, że jedną z przyczyn napięciowego bólu głowy i szyi może być zgryz i okoliczne struktury.

– Winne mogą być wady zgryzu, zgrzytanie zębami, bruksizm, braki zębowe, nieprawidłowo wyrżnięte zęby mądrości, źle dopasowane wypełnienia stomatologiczne lub protetyczne, nieprawidłowa postawa ciała czy ułożenie języka oraz dysfunkcje stawów skroniowo-żuchwowych. Do tego dochodzi przewlekły stres, który zaostrza objawy lub często jest ich przyczyną – mówi.

Ból głowy, który ma podłoże stomatologiczne, daje charakterystyczne objawy: często pojawia się rano, bez wyraźnej przyczyny. Towarzyszyć mu może zmęczenie, napięcie, ból mięśni twarzy oraz skroni, dyskomfort podczas żucia pokarmów lub szerokiego otwierania ust, ból i tkliwość w okolicach szczęki, trzaski i „przeskakiwanie” żuchwy, czyli w stawach skroniowo-żuchwowych, ból w okolicach szyi czy karku. Wystąpić może także ból „zdrowych” zębów, ścieranie i nadwrażliwość zębów, a nawet ból, szumy i piski w uszach.

Rozwiązaniem na przewlekły ból głowy o niewiadomym pochodzeniu jest wizyta u stomatologa, który przeprowadzi wywiad, następnie przegląd jamy ustnej, szukając źródła dolegliwości. Równie istotna jest jednak konsultacja u fizjoterapeuty stomatologicznego, który zbada postawę ciała, pracę języka i stawów skroniowo-żuchwowych, napięcie mięśni np. twarzy, szyi, a następnie wdroży dopasowaną indywidualnie do pacjenta terapię manualną.

– Fizjoterapia stomatologiczna stanowi dopełnienie leczenia stomatologicznego, ortodontycznego, protetycznego i pozwala pozbyć się różnego rodzaju dolegliwości wynikających z nieprawidłowego funkcjonowania stawów skroniowo-żuchwowych, mięśni narządu żucia oraz innych struktur w ciele. W tym celu stosuje się odpowiednie zabiegi m.in. techniki manualne, takie jak masaż głowy, szyi, twarzy, okolic żuchwy, szczęki czy stawów skroniowo-żuchwowych. Najważniejsze zadanie podczas takiej wizyty to przywrócenie prawidłowego balansu mięśniowego, a dzięki temu prawidłowej funkcji – wyjaśnia ekspert.

 

(źródło: Medicover Stomatologia Plac Konstytucji w Warszawie).

 

 

 

Zaloguj się

Zapomniałeś hasła?