Komentarz aktualny

 

Przed nami czas próby. Z pandemią na taką skalę do tej pory nie mieliśmy do czynienia, choć epidemie, najwięksi zabójcy w historii świata, towarzyszą ludzkości od zarania dziejów. Wirusy ospy prawdziwej, grypy, dżumy czy cholery zbierały przez wieki swoje śmiertelne żniwo, ale z czasem człowiek nauczył się przed nimi bronić.

Spektakularne działania rządów państw w obecnej sytuacji to efekt doświadczeń z epidemii, które dotknęły ludzkość na początku XXI w. Dwie z nich także spowodowały koronawirusy: SARS-CoV i MERS-CoV. Musimy teraz szybko przypomnieć sobie i uświadomić, jak i o co walczymy. Walka z epidemią to proces długotrwały, wymagający dostosowania dostępnych metod do rzeczywistego zagrożenia. Głównym celem jest takie działanie, aby straty spowodowane skutkami ubocznymi zastosowanych restrykcji oraz ograniczeń w funkcjonowaniu państwa i obywateli nie były większe od tych, które spowodowałaby sama choroba.

Odpowiedzialność i podejmowanie decyzji w sprawie wprowadzanych środków zaradczych spoczywa na organach rządowych, wspieranych analizami inspekcji sanitarnej i opiniami ekspertów. W pierwszej fazie – powstrzymywania, podejmowane działania mają na celu niedopuszczenie do rozprzestrzeniania się epidemii. Kluczową rolę odgrywają tu służby sanitarne. Ich zadaniem jest wyłapanie możliwie największej liczby osób, które mogły ulec zakażeniu i poddanie tychże kwarantannie lub izolacji. W przypadku dużej zjadliwości wirusa z czasem możliwości tych działań wyczerpują się i walka z epidemią przechodzi w druga fazę – opóźniania.

W tej fazie energia podejmowanych działań nakierowana jest przede wszystkim na spowolnienie rozwoju epidemii. Wszystko po to, by dać czas epidemiologom na poznanie właściwości wirusa, znalezienie leku lub szczepionki. Ma ona także na celu niedopuszczenie do skumulowania zachorowań w krótkim czasie, co mogłoby doprowadzić do niewydolności systemu opieki zdrowotnej. Czas i kontrolowane zachorowania to także sposób na „nauczenie” naszego układu immunologicznego rozpoznawania wirusa przez wyspecjalizowane komórki (limfocyty T) i wytworzenie odporności populacyjnej. Władze aktami prawnymi i decyzjami wprowadzają sukcesywnie adekwatne do zagrożenia działania ograniczające swobody obywatelskie, których celem jest utrudnienie rozprzestrzeniania się wirusów wśród ludzi.

Trzecia faza to ograniczanie skutków epidemii, w której szczególnie mobilizuje się cały system opieki medycznej dla zapewnienia możliwie najskuteczniejszego leczenia chorych w każdym stanie i ochrony najbardziej narażonych grup społecznych. Obyśmy do tego etapu nie doszli.

Obecna sytuacja jest niewątpliwie niezwykle stresująca. Działanie na pierwszej linii frontu w obliczu zagrożenia to niesłychanie trudne zadanie. Tym bardziej, że wróg jest jeszcze nie do końca poznany. W tej chwili największym problemem są niedobory środków ochrony osobistej. Fundacja „Lekarze Lekarzom”, dzięki darowiźnie „Kulczyk Fundation”, złożyła zamówienie na 64 tony maseczek, kombinezonów, gogli i przyłbic ochronnych u producenta w Chinach. Aktualnie próbujemy rozwiązać logistykę transportu sprzętu do Polski, bo nasze poczciwe Dreamlinery musiałyby obrócić z naszym towarem… cztery razy! Podział zakupionych środków będzie proporcjonalny do liczby członków danej izby.

Nasza Fundacja „Dla Wiedzy i Mądrości” także zbiera środki finansowe na podobny cel. Zgromadziliśmy bazę rodzimych wytwórców środków ochrony osobistej, ale jak na razie ich wydajność produkcyjna nie jest specjalnie imponująca: towar schodzi na pniu. Problemem jest dostępność testów genetycznych wykrywających koronawirusa, ale jeszcze większym – przepustowość laboratoriów oraz liczba i różnorodność sprzętu diagnostycznego.

Wyzwania, które stawia przed nami sytuacja kryzysowa, są – z definicji samego pojęcia kryzysu – nie do przewidzenia. Apeluję zatem raz jeszcze o aktywne i kreatywne podejście do naszych obowiązków zawodowych. Dziś narzekanie i utyskiwanie na decydentów, czy innych uczestników tego bezpośredniego starcia cywilizacji z naturą, do niczego, oprócz frustracji, nie prowadzi. Dziś szczególnie potrzebna jest współpraca, życzliwość, solidarność i wzajemna troska objawiająca się ścisłym przestrzeganiem zasad bezpieczeństwa przeciwepidemicznego. Postępujmy racjonalnie, bez strachu i niepotrzebnej paniki! Do zarażenia się potrzeba przynajmniej piętnastominutowego, bliskiego kontaktu z osobą chorą, a przy stosowaniu środków ochrony ryzyko zakażenia jest minimalne!

SARS-CoV-2 to nie ebola, ani ospa prawdziwa, a już z pewnością nie biblijne, morowe powietrze! Ciężki przebieg choroby dotyka osób już wcześniej poważnie obciążonych. Większość z nas, jeżeli ulegnie zakażeniu, przejdzie chorobę niemal niezauważalnie. Zrezygnujmy z pracy na wielu etatach, szczególnie, jeśli pracujemy na co dzień z pacjentami zarażonymi SARS-CoV-2, bo możemy narazić na powikłania naszych pacjentów. Pamiętajmy, że to od nas zależy w dużej mierze, jak społeczeństwa przetrwają to starcie.

Paweł Wróblewski

Zaloguj się

Zapomniałeś hasła?