30.05.1930 - 14.03.2020
Doktor nauk medycznych Stanisław Solecki
Absolwent legendarnego „szóstego rocznika”. Specjalista położnictwa i ginekologii, onkolog. Przez wiele lat służył w wojsku, nominowany ostatecznie na stopień podpułkownika. Wykładowca Studium Wojskowego Akademii Medycznej we Wrocławiu, jednocześnie lekarz I Kliniki Położnictwa i Ginekologii AM. Wieloletni pracownik Kliniki Ginekologii Onkologicznej i zastępca ordynatora. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi, Złotym i Srebrnym krzyżem PCK. Działacz Stowarzyszenia Lekarzy Dolnośląskich (obecnie Stowarzyszenie Lekarzy Dolnośląskich i Wychowanków Medycyny Wrocławskiej), Towarzystwa Historii Medycyny i Farmacji oraz Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Krośnieńskiej. Jako senior rodu Soleckich odbiera medal i dyplom Rodziców „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Człowiek niewielki wzrostem, ale wielki duchem.
20 marca 2020 r. na cmentarzu św. Wawrzyńca przy ul. Bujwida, w niewielkim (z powodu pandemii koronawirusa) gronie przyjaciół i rodziny, pożegnaliśmy dr. n. med. Stanisława Soleckiego – wspaniałego lekarza, kochającego męża, ojca i dziadka, a przede wszystkim dobrego człowieka. Został absolwentem rocznika, który w 1950 r. rozpoczął studia w nowo utworzonej Akademii Medycznej. Mowa tu o tzw. VI roczniku, który za sprawą działalności m.in. dr. Jerzego Bogdana Kosa, dr. Jerzego Szybejki, prof. Tadeusza Brossa, dr. Michała Sobkowa, czy wreszcie wspominanego dr. Stanisława Soleckiego, należy dzisiaj do legendy. Przypomnę tylko jedną strofę napisanej przez Staszka ody z okazji złotego jubileuszu „szóstego rocznika”:
Już tylko iskry tlą się, a przeszłość nam się śni,
Dzisiaj żegnamy z żalem barwne młodości dni
Urodził się w Poznaniu jako drugie dziecko Jadwigi z Grochmalów i Stanisława Jana Soleckiego. Kariera zawodowa ojca, który po ukończeniu studiów na Politechnice Lwowskiej podjął pracę w administracji skarbowej, spowodowała przenosiny do różnych izb skarbowych wybranych miast na terenie całej RP. Poznań stanowił jedynie miejsce urodzenia Stanisława. Rodzina Soleckich mieszkała w Wilnie, Nowogródku, Grudziądzu i Białymstoku. Stąd po wybuchu II wojny światowej przedostała się do Korczyny na Podkarpaciu do domu matki ojca, gdzie znajdowało się gniazdo rodzinne Soleckich. Nastał okres okupacji niemieckiej, a rodzice działali w konspiracji. Likwidacja w 1942 r. licznej diaspory żydowskiej odcisnęła silne piętno na młodym chłopcu. W roku 1945 r., już po wyzwoleniu, zginął skrytobójczo zamordowany ojciec, najpewniej w zemście za pomoc niesioną eksterminowanym Żydom. Ciężar utrzymania rodziny z sześciorgiem dzieci spadł więc na barki matki Jadwigi, która niezwykle ofiarnie wywiązała się z tego zadania.
Młody Stanisław maturę zdał w Krośnie i wybrał studia na wyodrębnionej właśnie z Uniwersytetu Wrocławskiego Akademii Medycznej. Po ich ukończeniu rozpoczął pracę w Polanicy-Zdroju. Poznał tam swoją przyszłą żonę, która była jego pacjentką. Przeżyli razem 63 lata. Powołany do odbycia okresowej służby wojskowej spędził w wojsku wiele lat, pracując w charakterze lekarza sanatoryjnego w Krynicy. Po przeniesieniu do Wrocławia został wykładowcą w Studium Wojskowym Akademii Medycznej, jednocześnie pracując w I Klinice Położnictwa i Ginekologii AM, gdzie pod kierunkiem prof. Kazimierza Nowosada uzyskał specjalizację z ginekologii i napisał pracę doktorską. Na własną prośbę odszedł z wojska, po czym wiele lat pracował w Klinice Ginekologii Onkologicznej. Tam piastował ostatecznie stanowisko zastępcy ordynatora. Po przejściu na emeryturę powrócił do Krynicy, gdzie podjął pracę jako lekarz uzdrowiskowy.
W roku 2004, ze względu na stan zdrowia, wrócił do Wrocławia. W stolicy Dolnego Śląska przeszedł operację pomostowania naczyń wieńcowych i rozpoczął aktywne życie emeryta. Działał w zarządzie Stowarzyszenia Lekarzy Dolnośląskich, brał aktywny udział w posiedzeniach Towarzystwa Historii Medycyny i Farmacji, był aktywnym obserwatorem naszego życia publicznego. Na szczególne podkreślenie zasługuje jego aktywność w Stowarzyszeniu Miłośników Ziemi Krośnieńskiej. Ta działalność, z rysą nostalgii wywoływaną swoistym powrotem do stron z lat młodzieńczych, dawała mu sporo satysfakcji.
Przed kilku laty przeżył największą przygodę swego dojrzałego życia, odbierając – jako senior rodu Soleckich – dyplom „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” z rąk ambasadora Izraela w synagodze w Dzierżoniowie. W czasie wojny jego rodzice uratowali i wychowali żydowską dziewczynkę, która przeżyła Holocaust i dała świadectwo prawdzie.
Staszek był człowiekiem pogodnym, zawsze uśmiechniętym, chętnym do pomocy, niewielki wzrostem, ale wielki duchem. We wszystkich jego poczynaniach towarzyszyła mu żona Alicja, z którą tworzyli wspaniałą parę. Pozostawił po sobie troje dzieci i pięcioro wnuków. Cześć Jego pamięci, non omnis moriar.
Izabella Czajkowska, Krzysztof Wronecki
Wiersz autorstwa śp. dr. Stanisława Soleckiego
Jak jest po tamtej stronie snów
Czy duchy widzą „wielki wóz”
Czy duchy widzą ziemi kształt
Jak liczą ilość świetlnych fal?
Czy odróżniają biel i czerń
Dobro od zła, od nocy dzień
Czy warczą na siebie jak te psy
Czy toczą wojny tak jak my?
Pójdę do Nieba piechotą
Przez burzę, słotę i błoto
Nie pytam Cię Boże po co
Ale pójdę do nieba ochoczo
Pójdę ze Stróżem Aniołem,
Pójdę z nim tak jak stoję
Nie wezmę ze sobą niczego
Prócz dobra uczynionego
Na powitanie wielki bal
Duchów tańczących tysiąc par
Anioł wodzirej daje znak
Bóg ze wszystkimi za Pan — Brat
Mój Anioł Stróż przedstawia mnie
Duchom, Aniołom, Bogu też
Znasz Boże Polskę, o wszystkim wiesz
Więc mnie w opiekę swoją bierz.