Tajemnica lekarska
Wszystko, co tajne, zawsze jest ciekawe. Dzieci, nieskażone jeszcze cywilizacją, uwielbiają tajemnice, przysięgają sobie na różne sposoby, że nie zdradzą innym ważnej wiadomości lub miejsca ukrycia jakiegoś przedmiotu. Tajemnica musi pozostać niewyjawiona!
Kolega inżynier poszedł do banku, by wziąć duży kredyt mieszkaniowy. Wydawało mu się, że spełnia wszystkie kryteria dochodowe i majątkowe, miał stałą pracę. Przed ostatecznym podpisaniem umowy miły pan doradca wyszedł na chwilę na zaplecze. Wrócił z marsową miną.
– Nasz analityk finansowy odmówił udzielenia kredytu. W ciągu ostatnich dwóch lat – jak wynika z analizy wydatków z kart kredytowych – kupił pan 700 butelek piwa, 300 butelek drogich alkoholi (whisky, ginu), spożywa dużo czerwonego mięsa i masła, zaś mało orzechów, mało zieleniny – wymieniał.
– Badania – włamaliśmy się do danych laboratoryjnych – wskazują na znaczne podwyższenie stężenia lipidów i kwasu moczowego, stan insulinooporności, w EKG podejrzenie niedokrwienia mięśnia sercowego. Przeanalizowano dane z aptek – dostęp do danych z NFZ to pestka dla naszego hakera – wskazują na spożywanie stosownych medykamentów do poprzednio wykazanych badań – tłumaczył dalej.
– Wiemy jednocześnie, że uprawia pan sporty ekstremalne (informacje z biur podróży). Według naszych algorytmów pana zgon nastąpi szybciej niż czas założonej spłaty kredytu.
Na koniec dodał: załoga naszego banku składa panu życzenia zdrowia w nowym roku, ale nasz algorytm wie o panu zbyt dużo, aby udzielić długoterminowego kredytu.
Może poczęstuje się pan cukierkiem?
dr Józef emeryt