„Wiktor” dla lekarza. Benefis prof. dr. hab. Edmunda Waszyńskiego
Jest leszczyńskim ginekologiem, twórcą poznańskiego muzeum i dolnośląskim historykiem medycyny. Dla członków oddziału wrocławskiego PTHMiF jest nauczycielem, kolegą, jak i… uczniem. – Szczęście – podkreślił w swoim przemówieniu do Jubilata prof. Andrzej Kierzek – nie polega na osiągnięciu szczytu, lecz na sposobie wspinania się na górę. Te słowa doskonale pasują do jego dokonań, którym poświęcono liczne laudacje w Klubie Muzyki i Literatury 18 stycznia 2020 roku.
Profesor Waszyński, urodzony w 1929 r., wspinał się cierpliwie. Jako młody człowiek, z powodów politycznych, został wydalony ze Szkoły Głównej Służby Zagranicznej i dopiero w 1952 r. rozpoczął studia lekarskie na wrocławskiej AM. Obrał specjalizację ginekologiczną. Z racji swojej pasji historycznej jest we wrocławskich kręgach lekarskich znany jako kierownik Zakładu Historii Medycyny Akademii Medycznej, wykładowca i organizator zjazdów naukowych, w tym konferencji o prof. Rudolfie Weiglu w 1994 r. Jest członkiem honorowym Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego i Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Odznaczony m.in. medalem Zasłużony dla Miasta Leszna, a także Krzyżem Kawalerskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. W Klubie Muzyki i Literatury ze skromnością i wzruszeniem słuchał wielu ciepłych słów, jakie padły ze strony osób, które dobrze znał, ale i mniej sobie znanych, które zainspirowały dawne z nim spotkania.
Splot wokół splotu barkowego
Laudację wygłosił prof. Krzysztof Wronecki. Otóż po studiach, podczas których Edmund Waszyński był wolontariuszem w Zakładzie Anatomii Prawidłowej, wrócił do rodzinnego Leszna. Od 1959 r. był związany z Oddziałem Położniczo-Ginekologicznym, gdzie pracował na kierowniczych stanowiskach do 2004 r. Przyczynił się do rozbudowy oddziału, zorganizowania poradni specjalistycznych i wprowadzenia nowoczesnej diagnostyki okołoporodowej noworodków. W 1975 r. obronił doktorat na wrocławskiej AM (dotyczący onkologii), w 1989 r. zdobył tytuł doktora habilitowanego na AM w Poznaniu. 10 lat później uzyskał tytuł profesora. W latach 1994-2000 był kierownikiem Zakładu Historii Medycyny AM we Wrocławiu. Napisał 150 prac naukowych, przeprowadził specjalizację w zakresie położnictwa i ginekologii 15 lekarzy, wypromował 6 doktorów i recenzował 22 prace doktorskie.
Profesor Waszyński pamięta młode lata wrocławskie. A wśród nich zajęcia z anatomii u asystenta Bogdana Łazarkiewicza. Panów dzielą tylko dwa miesiące różnicy wieku. – Był pan bardzo wymagający – zwrócił się żartobliwie do rektora seniora. – Pamiętam, jak preparowałem pod pana kierunkiem splot barkowy. Nie najlepiej mi to szło. Wróciłem do domu i narysowałem sobie jeszcze raz splot barkowy kolorowymi kredkami. Mam ten rysunek do dziś! Mistrz i uczeń spojrzeli na siebie z uśmiechem. – To może – zaproponowała dr hab. Barbara Bruziewicz-Mikłaszewska, która prowadziła spotkanie – ten rysunek także znajdzie się w projektowanym muzeum Akademii Medycznej? Propozycja spotkała się z gorącą aprobatą słuchaczy. A profesor Łazarkiewicz zaproponował dodanie do Muzeum jeszcze jednego eksponatu. To oryginalny, drewniany stetoskop prof. Antoniego Falkiewicza (profesor dostał go ponoć od lwowskich kolejarzy). Kiedyś przed muzealnym wyzwaniem stanął prof. Waszyński. W efekcie sam, własnymi siłami, zorganizował w Lesznie pierwsze w Polsce Muzeum Położnictwa i Ginekologii, które dziś znajduje się w Poznaniu.
Wiktor dla Edmunda
Pośród licznych laudacji, podziękowań i anegdot bohater uroczystości dyskretnie zajmował miejsce z boku sali, uważnie słuchając i dziękując gorąco za wszelkie słowa uznania i honory. Słuchał, a sam mówił niewiele. Doktor Dariusz Lewera i dr hab. Barbara Buziewicz-Mikłaszewska wręczyli mu statuetkę prof. Zdzisława Wiktora (zm. 18.01.1970 r., równo 50 lat temu), podkreślając, że jest trzecim laureatem tego wyróżnienia. – Stetoskop to jest „Wiktor” naszego Towarzystwa – żartowali.
Sylwetki lekarzy dawnego Leszna, zasłużonych ginekologów polskich – to zainteresowania historyczne Profesora. To on odkrył źródła historyczne wykonania pierwszego w Polsce cięcia cesarskiego w 1821 r. Jest też odkrywcą Primitiae physico-medicae…, pierwszego polskiego czasopisma medycznego (wychodziło w latach 1750-1753). Podczas gdy opowiadał o publicystach i tematach tam poruszanych, fotokopia pisma, szybko okrzykniętego jako „Prymicje”, krążyła wśród słuchaczy. – Pisano po łacinie, a teraz mało kto uczy się łaciny – zauważył ze smutkiem.
Dla dobrego szefa
Szef – to jedno ze słów kluczy owego spotkania. A zaczęło się od sylwetki prof. Zdzisława Wiktora, pierwszego prezesa OD Polskiego Towarzystwa Historii Medycyny. Doktor Dariusz Lewera przytoczył ciekawostki dotyczące tej postaci, a prof. dr hab. Maryla Krasnowska apelowała do kolegów lekarzy o szacunek do człowieka, taki, jakiego uczył swą postawą prof. Wiktor.
Profesor dr hab. Edmund Waszyński był dobrym szefem. Doktor Agnieszka Olchowska-Kotala wyznała, że był jej pierwszym szefem i przyjął ją do Zakładu. Doktor hab. Jarosław Barański, kierownik Zakładu Humanistycznych Nauk Lekarskich, podkreślał, że prof. Waszyński nauczył go życzliwości i szczerości w relacjach. – Zakład funkcjonuje dzisiaj dzięki panu – zwrócił się do Profesora. – Przywróciłeś znaczenie słowom etyka i moralność – dodał prof. dr hab. Andrzej Kierzek. Doktor n. med. Magdalena Mazurak, dziś kardiolog dziecięcy, należała do pierwszego rocznika, który słuchał wykładów prof. Waszyńskiego z historii medycyny. – Pamiętam pana wykłady o Hipokratesie i Czerwiakowskim. Słuchałam, a dziś publikuję po angielsku i francusku, mam gościnne wykłady na Sorbonie. Dziękuję, to pan mnie ukształtował – powiedziała dawna studentka.
Aleksandra Solarewicz