SIEĆ 5G
Czy to badanie przesiewowe dla ludzkości?
5G to piąta generacja ruchomych sieci telekomunikacyjnych, stanowiąca istotny krok w ewolucji dzisiejszych sieci LTE czwartej generacji. 5G korzysta z energii częstotliwości radiowych (RF-EMF) do nadawania i odbierania głosu oraz danych, zapewniając łączność w miejscach zamieszkania i przebywania ludzi. Typowy czas nadania i odebrania sygnału dla sieci 3G wynosił 100 milisekund, dla sieci 4G wynosi około 30 milisekund, a w sieci 5G osiąga wartość jednej milisekundy.
Technologia 5G działa tylko na krótkich dystansach. Sygnał słabo przechodzi przez materiał stały, konieczne jest więc postawienie wielu nowych anten – co 10 lub 12 domów na terenach miejskich. Fale elektromagnetyczne będą miały dodatkowe, wyższe niż dotąd, częstotliwości. Sygnał, który płynie z anteny, choć sam się nie zmienia, obsługuje telefony komórkowe w różny sposób. Nie czyni dużej różnicy, niezależnie od tego, czy w otoczeniu jest jeden czy 100 telefonów komórkowych. Pole elektromagnetyczne pochodzące ze smartfona może być w największym przesyle danych większe niż to płynące od anteny. Ale jedno i drugie pole jest tak samo niskie. Pole elektromagnetyczne wysokiej częstotliwości radiowej wywołuje w organizmach żywych konkretne efekty biologiczne, znaczenie ma jednak jeszcze jego moc. Nadal nie zbadano ich wpływu na organizm. Możemy jednak podzielić te efekty na termiczne i pozatermiczne.
Efekty termiczne
Podwyższa temperaturę tkanek i może wpływać na ekspresję genów. Podczas jednorazowej ekspozycji wzrost temperatury skóry i tkanki podskórnej może wynieść nawet 2-3 stopnie Celsjusza. Kiedy fale RF-EMF natrafiają na ludzkie ciało, przenikają do górnych warstw skóry i są przez nie absorbowane. W dotkniętych tym procesem częściach ciała powstaje ciepło.
Ciało ludzkie może zniwelować wzrost temperatury nawet o cztery stopnie. Ciepło odprowadzane jest wówczas przez układ krwionośny. Dla telefonów komórkowych nadano barierę i określono ten parametr jako poziom oddziaływania rozgrzewającego (SAR). Nie może być on zbyt wysoki, aby promieniowanie nie uszkodziło wrażliwej tkanki oka. Wartość graniczną ustalono na 2 W/kg. Faktyczna moc nadawcza telefonów jest najczęściej znacznie niższa od maksymalnej dozwolonej.
Diametralna zmiana szybkości transmisji między drugą i trzecią generacją stanowiła szok. Trzecia generacja umożliwiała bowiem stałe połączenie z internetem. Telefonia komórkowa utraciła wtedy to, co miała najistotniejsze – przestała być wyłącznie przekaźnikiem rozmów. Za sprawą zwiększenia szybkości transmisji możliwy stał się przekaz danych. Udało się to uzyskać, podtrzymując wartości SAR. Dzisiaj doszliśmy do momentu, w którym pojawił się Internet Rzeczy (IoT, to zbiór rozwiązań technologicznych, które mają za zadanie, w dużym uproszczeniu, zautomatyzować nasz dom, biuro, miasto) czy komunikacja między maszynami, w medycynie – telemedycyna, obsługa urządzeń diagnostycznych w szpitalu. Szybkość transmisji, jaka występowała w poprzednich generacjach 3G i 4G, już nie wystarcza. Dlatego powstała sieć 5G, która wpływa na człowieka tak samo, jak jej poprzedniczki. Pomimo wyższych częstotliwości działania w 5G, promieniowanie emitowane przez nadajniki jest promieniowaniem niejonizującym i o niskiej mocy. Czyli takim, które nie przenika ludzkiego organizmu (barierę stanowi skóra) i nie powoduje uszkodzenia jego elementów molekularnych. Dodatkowo, emitowane fale mają dużo mniej energii niż choćby światło widzialne: żarówka bądź dużo mocniejsze słoneczne promienie UV.
Efekty pozatermiczne: biologiczne i kliniczne
Jak się okazuje, niekorzystny wpływ na nasze ciało mogą mieć także efekty niewywołujące bezpośredniego ogrzania tkanek. Należą do nich:
- stymulacja namnażania się komórek,
- procesy zapalne,
- zaburzeniami metaboliczne,
- bóle głowy, problemy z koncentracją, problemy ze snem, depresja, brak energii.
Niektóre osoby łączą bóle głowy lub bezsenność z promieniowaniem radiowym i określają siebie samych jako elektrowrażliwych. Wiele badań sugeruje jednak, że elektrowrażliwość nie istnieje, a dolegliwości te mają podłoże psychiczne – wywołuje je strach przed promieniowaniem.
Wpływ na implanty i rozruszniki
W celu ochrony osób z rozrusznikami serca i inteligentnymi implantami stworzono nawet specjalną wartość graniczną takiego promieniowania, której żaden nadajnik nie może przekroczyć. Urządzenia medyczne implantowane do organizmu spełniają normy emisji pól magnetycznych w środowisku człowieka.
Wzrok – 5G koreluje z ilością czasu spędzaną przy smartfonie
Tutaj musimy wspomnieć o tym, że smartfony, a w szczególności niebieskie światło, niszczy nasze oczy, uszkadzając siatkówkę. Według badań, długotrwałe narażenie na niebieskie światło może prowadzić nawet do ślepoty. Zbyt długa ekspozycja na niebieskie światło powoduje, że w komórkach fotoreceptorowych oczu powstają szkodliwe cząsteczki. Uszkodzenie wspomnianych komórek prowadzi do zwyrodnienia plamki żółtej. Komórki receptorowe się nie regenerują. Musimy jednak podkreślić, że nie ma to bezpośredniego związku z technologią 5G. Pośredni tak, ponieważ będziemy korzystać jeszcze dłużej ze smartfonów. Rozwiązaniem tego problemu jest zastosowanie okularów filtrujących niebieskie światło emitowane przez telefony i monitory oraz unikanie korzystania z urządzeń elektronicznych w ciemności, ew. zmiana barwy ekranu.
5G nie jest badaniem przesiewowym – eksperymentujemy na ludzkości od wprowadzenia elektryczności
Zastanawiające jest to, że choć boimy się RF-EMF, to skupiamy się głównie na telefonach i 5G, zapominając o całym pozostałym elektromagnetycznym otoczeniu, które tworzą różnorodne, użytkowane przez nas urządzenia elektryczne i elektroniczne. Pole elektromagnetyczne to stan przestrzeni, w którym płyną fale elektromagnetyczne. Fala elektromagnetyczna istnieje tam, gdzie płynie prąd zmienny w czasie. Jeżeli gdziekolwiek płynie prąd zmienny w czasie, tam istnieje fala lub pole elektromagnetyczne. Przy czym o fali mówi się przy częstotliwościach wysokich, a o polu elektromagnetycznym w momencie, gdy mamy do czynienia z niskimi częstotliwościami.
W ścianach pomieszczeń, w których dziś przebywamy, są przewody zasilające m.in. gniazdka w prąd. Prądy, które tam płyną, żeby zasilić komputer czy lampę, też odpowiadają za powstanie pola elektromagnetycznego. Współczesna cywilizacja od drugiej połowy XIX wieku jest zanurzona w świecie elektromagnetycznym. Bez względu na to, czy tego chcemy, czy nie, jesteśmy w tym elektromagnetycznym świecie (wypowiedź prof. Andrzeja Krawczyka).
Na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat opublikowano tysiące artykułów na temat wpływu pól elektromagnetycznych na zdrowie człowieka. Dyskusja pomiędzy ekspertami jest zacięta, a problem potęguje fakt, iż część z ich badań sponsorują firmy, w interesie których nie leży bynajmniej prawda, a obrona własnej pozycji na rynku. Tak jest w przypadku branży telekomunikacyjnej. Z telefonów komórkowych korzysta obecnie około 5,5 mld osób na całym świecie. Zostały one wprowadzone do sprzedaży bez wcześniejszego zbadania ich ewentualnej szkodliwości. Na tej podstawie wiele osób wyciąga szalony wniosek, że głowa im się napromieniowuje, co w konsekwencji prowadzi do powstawania guzów mózgu.
Na podstawie wyników badań naukowych nie można obecnie wykluczyć wpływu pola elektromagnetycznego na powstanie i rozwój chorób onkologicznych, ale też dowody na taki związek są niejednoznaczne. Teoretycznie możliwe są niepożądane pozatermiczne oddziaływania telefonu komórkowego, które mogą wystąpić także przy bardzo małej mocy nadawczej. Nikt nie jest jednak w stanie autorytarnie stwierdzić, że dane problemy zdrowotne są skutkiem właśnie takich oddziaływań. Śledząc światową literaturę fachową, można zauważyć, że coraz mniej jest artykułów, w których zajmowano by się problemem ewentualnej szkodliwości. W tej chwili badania światowych ośrodków naukowych koncentrują się na znalezieniu zależności między polem elektromagnetycznym a żywymi komórkami.
Pola elektromagnetyczne, wytwarzane przez smartfony i stacje bazowe telefonii, wpływają na pracę komórek organizmu. Wciąż jednak niewiele wiadomo o ich wpływie na zdrowie, zwłaszcza w kontekście sieci 5G. Są to pola o słabej mocy i małej częstotliwości oraz o promieniowaniu typu niejonizującego.
IoT w organizmie
Szacuje się, że przy zwiększonej liczbie przekaźników 5G (nawet w obrębie domów, sklepów i szpitali), „od 10 do 20 miliardów połączeń” (do lodówek, pralek, kamer monitoringu, samochodów i autobusów bez kierowcy itd.) stanowić będzie IoT. Amerykańscy badacze szukają mechanizmów komunikacji elektromagnetycznej między poszczególnymi częściami ciała – czegoś podobnego do internetu rzeczy IoT, tylko w odniesieniu do organów. Chodzi o to, żeby organy wzajemnie się informowały o swoich kłopotach nie tylko drogą przesyłu informacji genetycznej za pomocą układu krwionośnego. To znacznie bardziej interesuje świat nauki, niż ewentualna szkodliwość pól elektromagnetycznych.
Podsumowanie
Możemy wywnioskować, że sieć 5G nie jest bardziej niebezpieczna niż sieci poprzednich generacji. Pomimo nieco wyższych częstotliwości działania, promieniowanie emitowane przez nadajniki 5G jest promieniowaniem niejonizującym. Czyli takim, które nie przenika ludzkiego organizmu, powodując uszkodzenia DNA. Ponadto, emitowane fale mają dużo mniej energii niż choćby światło widzialne (rys. 1).
Obecne ograniczenia dotyczące emisji promieniowania elektromagnetycznego przez urządzenia telekomunikacyjne są jednymi z najbardziej restrykcyjnych na świecie. Wiele różniących się od siebie wyników badań nie daje podstaw do odwołania komórkowego alarmu. Mimo to, w miarę możliwości, starajmy się minimalizować obciążenie naszego ciała falami pochodzącymi z telefonów komórkowych. Chociażby po to, by oszczędzić swoim oczom ekspozycji na niebieskie światło. Istniejące (choć ograniczone) dowody świadczące o możliwości szkodliwego oddziaływania RF-EMF na ludzi oraz stale rosnąca liczba źródeł RF-EMF mogą budzić obawy społeczeństwa. Stąd też konieczne jest stałe monitorowanie poziomów RF-EMF w środowisku. Dokładne zbadanie tych fal i ich wpływu na organizm wymaga po prostu czasu.
PROF. DR HAB. KAROL KOZAK
Jest związany z Wydziałem Medycznym Politechniki w Dreźnie (Medical Faculty, Technical University Dresden), gdzie prowadzi badania z zakresu biomedycyny i bioinformatyki. Specjalizuje się w stosowaniu narzędzi informatycznych w badaniach medycznych, ze szczególnym uwzględnieniem technik obrazowania. Profesor na Wydziale Informatyki Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.