Wzrok z powodu chorób rogówki traci 1 mln osób rocznie. Przeszczepu tego organu doczekuje tylko niewielki odsetek z nich. Naprzeciw problemowi z dostępnością sztucznych rogówek wyszli szwedzcy naukowcy, którzy opracowali implant ze świńskiej skóry. Dzięki nim grupa dwudziestu osób cierpiących na zwyrodnienie rogówki odzyskała wzrok.
Rogówki ze świńskiego kolagenu przywracają wzrok
Opracowała Aleksandra Szołtys
Wzrok z powodu chorób rogówki traci 1 mln osób rocznie. Przeszczepu tego organu doczekuje tylko niewielki odsetek z nich. Naprzeciw problemowi z dostępnością sztucznych rogówek wyszli szwedzcy naukowcy, którzy opracowali implant ze świńskiej skóry. Dzięki nim grupa dwudziestu osób cierpiących na zwyrodnienie rogówki odzyskała wzrok.
Na łamach Nature Biotechnology opisano wyniki badania przeprowadzonego w Iranie i Indiach, w ramach którego 20 pacjentom przeszczepiono sztuczną rogówkę. Co ważne, w ciągu dwóch lat po operacji nie stwierdzono u nich żadnych komplikacji. – Wyniki naszych badań pokazują, że możliwe jest stworzenie takich biomateriałów, które spełniają wszystkie niezbędne warunki, by można było je zastosować jako implanty, a przy tym wytwarzać na masową skalę i przechowywać nawet do dwóch lat – powiedział prof. Neil Lagali z Linköping University, jeden z autorów badań.
Wszczepione rogówki wykonano z łatwo dostępnego i taniego materiału – kolagenu ze świńskiej skóry. Wytworzone z niego rogówki mogą być przechowywane do dwóch lat w przeciwieństwie do rogówek naturalnych, zdatnych do użycia jedynie przez dwa tygodnie. Dodatkowo udało się skrócić okres przyjmowania leków immunosupresyjnych do 8 tygodni. Dla porównania po przeszczepie organu pochodzącego od ludzkiego dawcy, tego typu preparaty trzeba przyjmować do końca życia. Kolejną zaletą osiągnięcia szwedzkich naukowców jest sama procedura przeszczepiania rogówki. Wykonuje się niewielkie nacięcie, przez które wsuwa się implant – wyjaśnia profesor Lagali. Nacięcie wykonuje się laserem, a wszczepionej rogówki nie trzeba przyszywać. Ten prosty zabieg mógłby być więc wykonywany w gorzej wyposażonych ośrodkach, a tym samym stać się ratunkiem dla milionów osób na całym świecie.
Autorzy badań dodają, że konieczne będą dalsze prace nad nową metodą, m.in. ustalenie, czy sztuczną rogówkę można wykorzystać w innych chorobach oczu, a także czy możliwe będzie zindywidualizowanie soczewek dla konkretnych pacjentów.
Źródło: Nature Biotechnology