System ochrony zdrowia w naszym kraju przechodzi przez najważniejszy stress-test w swojej historii. Od jego efektów zależy przyszłość całego sektora zdrowia w Polsce, zarówno w perspektywie krótkoterminowej, jak i długookresowej. Jednocześnie pandemia obnaża bezlitośnie najbardziej nabrzmiałe bolączki organizacyjne całego systemu. Ale i daje niepowtarzalną szansę do odważnych działań wzmacniających jego funkcje w czasie kryzysu epidemicznego. Działań, czyli konkretnych decyzji w miejsce dobrze brzmiących, lecz na ogół mało skutecznych deklaracji.
Ochrona zdrowia w pandemii: jutro, czyli lepiej?
Tekst Mariusz Kielar
Znajdująca się w stanie permanentnej ofensywy epidemicznej opieka zdrowotna stanowi obecnie autentyczny poligon zupełnie nowych, nieprzećwiczonych wcześniej doświadczeń praktycznie w każdym obszarze jej funkcjonowania. Wszyscy mamy świadomość powagi sytuacji oraz konieczności utrzymania priorytetów w dramatycznej nieraz walce z koronawirusem dokonującej się na przestrzeni całego systemu. Niemniej jednak oprócz „teraz, tu” nasze obawy coraz bardziej budzi również możliwy wpływ obecnej sytuacji na przyszłość sektora ochrony zdrowia. Czy uda się mu wyjść z tarczą, czy raczej na tarczy? Oto jest pytanie, przed którym stoją wszyscy udziałowcy systemu organizacji świadczeń zdrowotnych, który od ponad pół roku znajduje się pod ciągłym naporem pandemii.
Teleporada medyczna
Prawdopodobnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli obecnego czasu epidemii, który zapisze się trwale w świadomości społecznej, będzie lekarz udzielający świadczenia zdrowotnego w formie teleporady. W perspektywie krótkookresowej telemedycyna zapewnia możliwość zdalnej opieki medycznej, ogranicza ryzyko transmisji koronawirusa, roztaczając „parasol bezpieczeństwa zdrowotnego”. Ma on kluczowe znaczenie m.in. dla osób z chorobami przewlekłymi. Dzięki teleporadzie medycznej pacjenci mogą uzyskać potrzebne zalecenia lekarskie, e-zwolnienie,
e-receptę, a także zalecenie bezpośredniej wizyty w placówce lub kontaktu ze stacją sanitarno-epidemiologiczną, jeśli zaistnieje taka konieczność. Wydaje się, że w dłuższym okresie korzystne doświadczenia związane z wykorzystaniem funkcjonalności systemów telemedycznych na froncie walki z pandemią zwiększą przypuszczalnie świadomość lekarzy i pacjentów dotyczącą potencjału i korzyści płynących ze zdalnej formy udzielania świadczeń zdrowotnych. Całkiem też możliwe, że telemedycyna już na stałe zagości w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej jako świadczenie finansowane ze środków publicznych.
Proces informatyzacji opieki zdrowotnej przyśpieszy?
Pandemiczne koło zamachowe posiada również realne szanse przyśpieszenia przewlekającego się procesu informatyzacji opieki zdrowotnej, pełnozakresowej implementacji elektronicznej dokumentacji medycznej wraz ze sprawdzonymi w najtrudniejszym okresie rozwiązaniami z zakresu e-zdrowia. Szybkie, bezstratne i bezpieczne, także z punktu widzenia zagrożenia epidemicznego, przetwarzanie informacji przez technologie informatyczne ma w sobie potencjał przeciwdziałania pandemii, ograniczania jej skutków. To wszystko może sprawić, że w długofalowej perspektywie intensyfikacja procesów informatyzacji ochrony zdrowia stanie się wyborem praktycznej konieczności i priorytetową strategią rozwoju całego państwa.
Na fali pandemii – prognozy
Podobny bilans przyśpieszonych korzyści odnoszonych na fali pandemii można prognozować także w tzw. opiece koordynowanej, czyli w kompleksowym, wielopoziomowym i aktywnym podejściu do zarządzania świadczeniami zdrowotnymi zgodnie z zapotrzebowaniem osób objętych opieką w okresie całego ich życia. Taki model zarządzania zasobami ochrony zdrowia w dobie zakażeń koronawirusem znów doskonale sprawdza się w odniesieniu do potrzeb zdrowotnych pacjentów z chorobami chronicznymi, a także – co istotne – ogranicza niewydolność całego systemu. Niemniej jednak wzmocnienie takiej koordynacji stoi w obliczu wielu niepewności wynikających paradoksalnie z obecnej sytuacji epidemicznej. Pokutuje dziś niestety brak strategicznych rozwiązań organizacyjnych i edukacyjnych w obszarze usprawnienia koordynacji opieki oraz wieloletnie odkładanie w czasie decyzji umożliwiających zagospodarowanie na ten cel określonych zasobów publicznej opieki zdrowotnej. Bardzo możliwe, że obecna i kolejne fale masowych zakażeń koronawirusem wymuszą jednak na politykach zdrowotnych przeprowadzenie w krótkim czasie strategicznych przegrupowań sił i środków w coraz bardziej przeciążonym systemie ochrony zdrowia.
Przeciążony system ochrony zdrowia
To właśnie przeciążenie od pewnego czasu balansuje na granicy szybko pogłębiającej się niewydolności podstawowych możliwości świadczenia usług zdrowotnych na niespotykaną wcześniej skalę. W połączeniu ze strukturalnym niedofinansowaniem całego systemu ochrony zdrowia oraz przetrwałymi zaniedbaniami po stronie organizacji świadczeń zdrowotnych postępująca skala epidemii jeszcze bardziej ogranicza ich dostępność dla społeczeństwa. Choć prawdą jest, że w dobie pandemii COVID-19 nawet dużo lepiej dofinansowane i sprawniej zorganizowane systemy ochrony zdrowia znajdują się w podobnej sytuacji, to jednak specyfiką polskiego modelu zarządzania opieką zdrowotną pozostaje podejmowanie działań ograniczonych do perspektywy doraźnej, bez rzetelnego i odpowiedzialnego przygotowania systemu jako całości na możliwe, wielowariantowe scenariusze rozwoju pandemii.
Jeśli obecne, dramatyczne zmagania publicznego systemu opieki zdrowotnej w nierównej walce z zagrożeniem na skalę globalną nie doprowadzą do rzeczowej dyskusji i zmiany modelu finansowania ochrony zdrowia uwzględniającego rzeczywiste potrzeby zdrowotne społeczeństwa oraz komplementarne rozwiązania finansowania świadczeń zdrowotnych, to czy powinniśmy spodziewać się kolejnej szansy na lepsze jutro?
Opracowanie powstało na podstawie raportu „Koronawirus a prawo”, Wydawnictwo Must Read Media, wydanie I, kwiecień 2020 r.