Fake news w dobie pandemii
Czas pandemii, w którym obecnie się znajdujemy, to okres pogłębionej niepewności, podwyższonego stresu, poczucia lęku i zagrożenia. Każdy dzień przynosi nowe informacje, dylematy i wyzwania. Miliony ludzi na całym świecie, pozamykani w swoich domach, dużo czasu spędzają przed ekranami telewizorów i komputerów, odbierając nieprzerwany strumień informacji. Ten wyjątkowy okres – czas kryzysu – sprzyja wytwarzaniu i rozprzestrzenianiu się fałszywych informacji związanych z koronawirusem. Ponieważ sytuacja jest nowa i ważna dla naszego zdrowia i życia, każda wiadomość związana z wirusem nabiera szczególnego znaczenia. To, czy ma ona jakiekolwiek umocowanie w rzeczywistości, niestety często schodzi na drugi plan.
Już od samego początku rozwoju pandemii możemy obserwować lawinowy wzrost fałszywych informacji związanych z wirusem. Wiadomości te są czasami stosunkowo niegroźnymi kłamstwami. Mogliśmy przykładowo natrafić w sieci na zdjęcia wymarłych gatunków zwierząt, które rzekomo pojawiły się w miastach, gdzie ludzie zostali zmuszeni do pozostawania w swoich domach, czy informacje o tym, że Cristiano Ronaldo przerabia swoje hotele na szpitale dla chorych na COVID-19. Czasami jednak takie informacje mogą mieć katastrofalne skutki. Fake news mówiący o tym, że technologia 5G sprzyja zakażeniu wirusem sprawił, że na całym świecie grupy ludzi dokonywały podpaleń masztów telefonicznych, zdarzały się także ataki na pracowników sieci komórkowych. Inna fałszywa informacja związana z leczeniem zakażenia wirusem przy pomocy alkoholu doprowadziła do śmierci kilkunastu osób w Iranie.
Przytoczone przykłady pokazują, że fałszywe wiadomości związane z wirusem są obecnie wyjątkowo groźne. Dzieje się tak dlatego, że dotyczą naszych podstawowych potrzeb, jakimi są życie, zdrowie, bezpieczeństwo. Sytuację pogarsza fakt, że źródłem dezinformacji są często znane i wpływowe osoby. Na przykład Donald Trump porównywał wirusa COVID-19 do grypy, twierdził, że słońce „załatwi” wirusa. Sugerował, że skoro płyny do dezynfekcji są tak skuteczne w jego zabijaniu, to może warto by je wstrzykiwać w ciała osób zakażonych. Na szczęście bardzo szybko do wypowiedzi prezydenta USA odniósł się komisarz FDA dr Stephen Hahn, prosząc społeczeństwo o to, aby nie jeść ani nie wstrzykiwać sobie środków do dezynfekcji. Ostrzeżenie przed podobnym postępowaniem umieściła także na swojej oficjalnej stronie Światowa Organizacja Zdrowia. Do ilu osób trafił przekaz Trumpa, a do ilu komisarza FDA, w chwili pisania tego artykułu jeszcze nie wiemy, ale odpowiedź na to pytanie mogą przynieść przyszłe statystyki przyjęć na ostrych dyżurach. Jak widać, warto pochylić się nad zjawiskiem fake newsów i przyjrzeć się mu bliżej.
Czym jest fake news?
Zacznijmy od definicji. W Małym Leksykonie Postprawdy Fundacji Wolność i Demokracja znajdujemy następujące wyjaśnienie: „Pojęcie fake news najczęściej definiowane jest jako fałszywa wiadomość, często o charakterze sensacyjnym, publikowana w mediach z intencją wprowadzenia odbiorcy w błąd w celu osiągnięcia korzyści finansowych, politycznych lub prestiżowych”. Dalej autorzy leksykonu zaznaczają: „Walka z fake newsami jest trudna, albowiem często odpowiadają one na psychologiczne czy polityczne oczekiwania odbiorców. Niemniej jest konieczna, gdyż fałszywe wiadomości zagrażają debacie publicznej, podkopując zaufanie do mediów”. Wyrażenie „fake news” zostało rozpropagowane przez Donalda Trumpa w kampanii prezydenckiej w 2016 roku. Polityk określał nim niekorzystne informacje na swój temat. W przestrzeni publicznej określenie „fake news” stało się tak popularne, że zostało wybrane na słowo (wyrażenie) roku 2017 m.in. w Stanach Zjednoczonych i Belgii.
Na podstawie studiów przypadków wyodrębniono następujące kategorie fałszywych wiadomości zaliczanych do fake newsów:
- nieprawdziwe, zmyślone opowieści;
- newsy wytworzone w celach propagandowych, politycznych lub komercyjnych, będące celowym kłamstwem (deliberate deception);
- fake newsy oparte na częściowo prawdziwych informacjach, poddanych manipulacji;
- fałszywe wiadomości o charakterze satyrycznym;
- prawdziwe wiadomości uznawane za fake newsy przez osoby lub instytucje z powodu ich negatywnej dla tych osób lub instytucji zawartości (za: https://wid.org.pl/wp-content/uploads/E_wydanie-Mały-Leksykon-Postprawdy.pdf, s. 28).
Dlaczego powstają fake newsy?
Tytuł książki znanego amerykańskiego psychologa Elliota Aronsona „Człowiek – istota społeczna” – dobitnie określa naszą naturę. Żyjemy w grupach, komunikujemy się ze sobą, potrzebujemy siebie nawzajem, aby przetrwać. Z powodu naszej społecznej natury osobę wchodzącą w posiadanie wiedzy charakteryzuje naturalna potrzeba podzielenia się nią ze swoją grupą. Potrzeba jest tym większa, im owa wiedza wydaje się być bardziej przydatna społeczności lub zaprzeczająca wcześniejszym przekonaniom. Przykładowo człowiek, który przypadkiem odkrył nowy sposób na łowienie ryb, mógł podzielić się ze swoją grupą nowo zdobytą wiedzą, dzięki czemu inni mieli szansę zdobyć cenną umiejętność i w konsekwencji grupa zyskiwała szansę rozwoju.
Jak widać, źródeł potrzeby dzielenia się z innymi nową, przydatną, często kontrowersyjną wiedzą można się doszukiwać w teorii ewolucji. Rozpowszechnianie wiadomości nie zawsze jednak przynosi pozytywne skutki, ponieważ nie każda informacja, którą otrzymujemy, i która wydaje się nam interesująca i cenna – jest taka w rzeczywistości. A gdy przekazujący informację robi to impulsywnie, bez choćby chwili refleksji, efekty mogą być trudne do przewidzenia. Niestety, w czasach wszechobecnych social mediów przeważają właśnie impulsywne zachowania, dlatego możemy obserwować zjawisko masowego przekazywania informacji bez wcześniejszego ich zweryfikowania. Dzieje się tak, ponieważ weryfikacja informacji wymaga od nas wysiłku poznawczego, a oszczędzanie zasobów energii leży w naszej naturze. Unikamy więc jej wydatkowania, jeśli nie widzimy absolutnej do tego konieczności.
W dalekiej przeszłości bezwartościowe czy fałszywe informacje stosunkowo szybko ulegały samoweryfikacji, np. gdy ktoś otrzymał nieprawdziwą informację o jadalności danego owocu, błyskawicznie mógł sam się przekonać, czy informacja, którą otrzymał, była prawdziwa. Informacja fałszywa zwykle kończyła swoje życia razem z osobą, która w nią uwierzyła, stanowiąc ostrzeżenie dla innych.
Nasze naturalne skłonności szybko zaczęli i wciąż wykorzystują świadomie ci, którzy poprzez upowszechnianie zniekształconych lub fałszywych wiadomości chcą realizować swoje partykularne cele. Historia i współczesność jest pełna takich przykładów. Zanim nastała era nowych technologii, monopol na informacje miały rządy i ich specjalistyczne agendy. Gdy jednak internet stał się powszechnie dostępny, sytuacja zmieniła się diametralnie.
Obecnie każdy użytkownik internetu ma takie same możliwości przekazywania informacji i kształtowania opinii, jak całe instytucje medialne, naukowe czy nawet rządy państw. Dzieje się tak, ponieważ jedyne, co różni nas – pojedynczych użytkowników – od takich potęg medialnych jak np. CNN, czy Fox News to liczba followersów, subskrybentów naszego kanału (liczba osób, która polubiła nasz profil). Social media zostały zaprojektowane tak, aby wszystko było proste, łatwe, szybkie i bezwysiłkowe. Wystarczy kliknąć, by nasz mózg zalała fala dopaminy. Euforię wywołują kolejne lajki i komentarze pojawiające się pod naszym postem. A im informacja jest bardziej kontrowersyjna, tym większe wzbudza poruszenie i ma większy zasięg. Kryteria oceny przesunęły się ewidentnie z jakościowych na ilościowe. To liczba odbiorców świadczy o sile danego przekazu, a nie jego jakość i rzetelność. Chociaż fake news obecny jest od czasu, gdy zaczęliśmy się ze sobą komunikować i wykorzystywać kłamstwo dla »
realizowania własnych celów, to teraźniejszość, jak w soczewce skupia i ukazuje skalę tego zjawiska.
Jak przeciwdziałać fake newsom?
Większość z nas nie wytwarza i nie wykorzystuje fake newsów do realizacji swoich osobistych celów – jednak stając się ofiarami dezinformacji, często bezwiednie dokładamy swoją cegiełkę do całego procederu. Robimy tak, bezrefleksyjnie przekazując dalej niesprawdzone i fałszywe informacje. Jeśli większość z nas wkładałaby choć trochę więcej wysiłku w weryfikację otrzymanych wiadomości, fake news nie mógłby się tak łatwo rozprzestrzeniać. Zanim przekażemy intrygującą nas informację, warto zachować się jak badacz, który po odkryciu nowego zjawiska, zanim podzieli się nim z resztą naukowego świata, dokonuje jego wnikliwej weryfikacji.
Odpowiadając na pytanie, co robić w obliczu zalewającej nas fali fake newsów, sensowna wydaje się procedura trzech kroków/pytań. Stosujmy ją za każdym razem, gdy zamierzamy powielić daną informację.
Po pierwsze – sprawdź, kto jest autorem informacji
Fake news bardzo często jest anonimowy, autor ukrywa się pod fałszywym nazwiskiem lub pseudonimem. Najprostsze może być błyskawiczne „wygooglowanie” autora lub organizacji podpisującej się pod informacją. Osoba przekazująca wartościową wiadomość nie ukrywa się, rzetelni autorzy nie są anonimowi, ponieważ nie muszą obawiać się ujawniania swojej tożsamości.
Warto też sprawdzić, czy informacja nie została już wcześniej zdemaskowana lub określona jako kłamstwo (fake news bardzo często powiela stare, krążące w społeczeństwie mity).
Po drugie – zadaj sobie pytanie – jakie są dowody, że informacja jest prawdziwa
Czy wiadomość zawiera w sobie dowody, które można zweryfikować, odnośniki do rzeczywistości, przykłady (mogą to być filmy, zdjęcia, wywiady)? Bądźmy jednak ostrożni, ponieważ technologia stwarza mnóstwo możliwości manipulowania materiałami i tworzenia fałszywych dowodów.
Po trzecie – zadaj sobie pytanie, czy wiadomość, którą dostałeś, jest jednostronna (stronnicza)
Czy jednostronnie i bezkrytycznie coś wychwala lub krytykuje. Rzeczywistość nigdy nie jest czarno-biała. Jeśli wiadomość ukazuje tylko jedną stronę zjawiska, pomijając złożoność rzeczywistości, możemy podejrzewać, że została stworzona w jakimś konkretnym celu, na zamówienie – np. aby coś zareklamować lub gorzej – zniesławić osobę lub całą grupę społeczną.
Procedura 3 kroków zakłada podjęcie działań weryfikacyjnych względem powziętej informacji. Jest to niejako metoda leczenia. Jak powszechnie wiadomo, lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego warto stosować działania profilaktyczne, takie jak np.:
- zachowywanie ostrożności wobec nowości, rewelacji, kontrowersyjnych informacji (zbuduj postawę krytycznego obserwatora i korzystaj ze swojej inteligencji oraz zdrowego rozsądku);
- wyrabianie nawyku korzystania wyłącznie z renomowanych źródeł informacji, jakimi są np. punktowane czasopisma naukowe, opracowania, raporty z badań;
- wykorzystywanie dostępnych w sieci możliwości zwracania się z pytaniem do eksperta z danej dziedziny;
- pogłębianie swojej wiedzy i zdobywanie doświadczeń – im będą większe, tym trudniej będzie nami manipulować.
Przeciwdziałanie fake newsom jest możliwe, choć wymaga od nas zaangażowania i wysiłku. Warto poświęcić na tę aktywność trochę czasu i energii, bo to od nas zależy w dużej mierze, czy fake news – rozprzestrzeniając się – będzie odzwierciedlać rzeczywistość czy ją wypaczać.
Dariusz Delikat i Tomasz Delikat
Źródła:
- https://wid.org.pl/wp-content/uploads/E_wydanie-Ma%25C5%2582y-Leksykon-Postprawdy.pdf
- https://fakenews.pl/spoleczenstwo/nie-w-indiach-nie-pojawil-sie-gatunek-uznany-za-wymarly/
- https://fakenews.pl/rozrywka/czy-cristiano-ronaldo-przeksztalci-swoje-hotele-w-szpitale/
- https://www.businessinsider.com/77-phone-masts-fire-coronavirus-5g-conspiracy-theory-2020-5?IR=T
- https://www.independent.co.uk/news/world/middle-east/coronavirus-iran-deaths-toxic-methanol-alcohol-fake-news-rumours-a9487801.html
- https://www.theguardian.com/us-news/2020/apr/24/trump-disinfectant-bleach-coronavirus-claims-reaction
- https://www.who.int/emergencies/diseases/novel-coronavirus-2019/advice-for-public/myth-busters?gclid=CjwKCAjw57b3BRBlEiwA1ImytoHe1wCjJiDM740pWWYR1683lgNbL9WsOEPtfrMD1-L5oPp_Th1wkxoCR30QAvD_BwE#bleach
- Aronson Elliot, Człowiek istota społeczna (1972)