Skrót artykułu Strzałka

Trójce najmłodszych pacjentów specjaliści z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu usunęli woreczek żółciowy,

Od lewej dr Sylwester Garus, prof. Bartosz Małkiewicz, prof. Dariusz Patkowski, dyrektor USK dr Marcin Drozd

Chirurdzy z USK we Wrocławiu wykorzystują robota do operowania dzieci

Trójce najmłodszych pacjentów specjaliści z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu usunęli woreczek żółciowy, wykorzystując do tego robota da Vinci 4. generacji. Taki zabieg oznacza krótszy pobyt w szpitalu, mniejsze rany pooperacyjne i mniejszy ból. Wrocławski szpital jest drugim w Polsce, który wykorzystuje robota chirurgicznego do leczenia dzieci. Dodajmy, że wcześniej wykonano tu już u osób dorosłych prawie 500 operacji – głównie urologicznych i onkologicznych

 

– Zanim się zgodziliśmy na tę operację, wypytałam pana doktora dokładnie, jak wygląda taki zabieg. Technologia idzie do przodu, więc nie było wielkiego ryzyka. Podejrzewam, że dla mojej córki takie rozwiązanie było najlepsze, bo bardzo szybko doszła do siebie. Jesteśmy tydzień po zabiegu, a ona praktycznie zapomniała, że miała jakąkolwiek operację – tłumaczy Justyna Szymańska, mama 11-letniej Nikoletty, która jako jedna z trójki najmłodszych pacjentów przeszła operację woreczka żółciowego z wykorzystaniem robota da Vinci.

Mała pacjentka przyznaje, że miała pewne obawy, ale mama wszystko jej spokojnie wyjaśniła. Teraz trzeba tylko pamiętać o stosowaniu diety, o czym czasem zdarza się jej zapominać. Ale i mama, i córka przyznają, że dzięki wykorzystaniu  robota rany po operacji są niemal niewidoczne. – Są cztery małe nacięcia, dwa szwy, więc ta blizna będzie minimalna albo w ogóle niewidoczna. To ma duże znaczenie szczególnie dla dziewczynki – uśmiecha się pani Justyna.

Rozwój chirurgii robotycznej

Zadowolenia z rozpoczęcia nowego etapu operacji pediatrycznych z wykorzystaniem robota da Vinci 4. generacji nie kryją też lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. Od lipca 2023 roku, gdy urządzenie trafiło w ich ręce, wykonali już prawie 500 rozmaitych zabiegów – głównie urologicznych i onkologicznych.

Najczęściej da Vinci jest wykorzystywany do prostatektomii radykalnej, czyli usunięcia gruczołu krokowego (wykonano już 400 takich zabiegów). – Ale niedawno rozpoczęliśmy również wykonywania radykalnej cystektomii, czyli usunięcia pęcherza moczowego oraz częściowego usunięcia guzów nerek. Wszystkie te trzy zabiegi wiążą się przede wszystkim z korzyściami dla zdrowia pacjentów – podkreśla dr hab. Bartosz Małkiewicz prof. UMW, koordynator ds. Uniwersyteckiego Centrum Chirurgii Robotycznej. – Jeżeli natomiast chodzi o chirurgię onkologiczną, to z użyciem da Vinci przeprowadzane są wszystkie zabiegi dotyczące nowotworów jelita grubego, pełny panel.

Jak dodaje, system działa praktycznie od rana do nocy. Niebawem przyniesie kolejne wymierne korzyści – tym razem dydaktyczne. Od niedawna Uniwersytet Medyczny dysponuje drugą konsolą do niego, dzięki czemu można prowadzić szkolenia dotyczące chirurgii robotycznej zarówno dla studentów, jak i lekarzy specjalistów chcących doskonalić swoje umiejętności.

Da Vinci dla dzieci

Dzięki doświadczeniu zdobytemu w chirurgii osób dorosłych, lekarze z USK mogli rozpocząć operacje u małych pacjentów. Te są trudniejsze za sprawą znacznie mniejszego pola operacyjnego i konieczności wykorzystania mniejszych narzędzi.

– Bardzo się cieszę, że chirurdzy dziecięcy wsiedli do pociągu, którego nazwa brzmi „robot”. Może to jeszcze nie jest ten robot, którego my byśmy chcieli używać, ale i tak przenosi nas w nową rzeczywistość – nie kryje radości prof. dr hab. n. med. Dariusz Patkowski, kierownik Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej. – Klinika, którą mam zaszczyt kierować, należy (mówię to z dumą), do najlepszych ośrodków w Europie i chyba także na świecie we wprowadzaniu technik endoskopowych u dzieci. Dowodem tego są nasze liczne podróże, wykłady, pokazowe operacje, które wykonujemy, a także wizyty innych chirurgów w Polsce i w naszym ośrodku – dodaje.

Jak podkreśla, jego zespół rozpoczął ten rozdział może trochę późno w stosunku do innych ośrodków na świecie, ale ma nadzieję, że teraz sprawy przyspieszą. Pan profesor uważa, że wprowadzenie chirurgii robotycznej do zabiegów pediatrycznych to naturalny krok w rozwoju ośrodka, którym kieruje. – Precyzja narzędzi robota da Vinci jest szczególnie cenna w przypadku operacji u dzieci, gdzie pole operacyjne jest znacznie mniejsze, a każdy ruch musi być wykonany z najwyższą dokładnością – zaznacza.

Bezpieczeństwo pacjenta przede wszystkim!

Doktor Sylwester Garus, specjalista z Kliniki Chirurgii i Urologii Dziecięcej USK uspokaja tych, którzy mają wątpliwości, czy operacja z wykorzystaniem robota na pewno jest bezpieczna. Jak mówi, robot jest jedynie narzędziem, a o wszystkim (jak to było przed epoką chirurgii robotycznej) decyduje lekarz.

– To chirurg operuje, a nie sam robot! Takie operacje są niesamowite – tłumaczy. – Precyzja wizualizacja 3D, bezpieczeństwo pacjenta, dostrzeżenie najmniejszych szczegółów anatomicznych, chirurg siedzi i ma ręce oparte na konsoli (na specjalnej półce). To wszystko sprawia, że takie zabiegi są bezpieczniejsze, możemy operować dłużej i przede wszystkim bezpieczniej dla pacjenta – zachwala.

Co prawda operacje robotyczne dzieci nie są na razie finansowane w specjalny sposób przez Narodowy Fundusz Zdrowia, ale dr Marcin Drozd, dyrektor USK mówi, że kierowany przez niego szpital będzie je wykonywał systematycznie.

– Koszt operacji z użyciem robota jest jednak wyższy niż standardowej. Ale ze względu na to, że jesteśmy ośrodkiem uniwersyteckim, zdecydowaliśmy się patrzeć z przymrużeniem oka na ten aspekt finansowy – mówi.

Profesor Dariusz Patkowski dodaje, że nie wszystko można przeliczyć na pieniądze. Zwłaszcza że jak podkreśla, USK musi być przygotowany na przyszłość, a tą w chirurgii są roboty. – Ten pociąg odjeżdża i my musimy się na niego załapać. W niedalekiej przyszłości (prawdopodobnie za rok-dwa) będziemy mieli nowe narzędzia, nowe możliwości i na pewno zabieg taki, jaki dotąd wykonaliśmy u trójki małych pacjentów, stanie się powszechny. Laparoskopia początkowo też była okropnie droga – tłumaczy. Chirurdzy dziecięcy z USK zamierzają niebawem wykorzystywać da Vinci również do wykonywania innych operacji.

Z całą pewnością też robot będzie robił inne zabiegi u osób dorosłych. Prof. Bartosz Małkiewicz mówi, że da Vinci na pewno sprawdzi się w ginekologii czy torakochirurgii, czyli w specjalnościach, które są certyfikowane przez systemy chirurgii robotycznej.

Dobrodziejstwa związane z wykorzystaniem tej technologii trudno przecenić. Pacjenci po zabiegach z wykorzystaniem sytemu robotycznego muszą zostać w szpitalu znacznie krócej, rany pooperacyjne są zdecydowanie mniejsze niż w przypadku klasycznych zabiegów. To zaś oznacza, że znacznie skraca się czas rekonwalescencji, ograniczone są także dolegliwości bólowe.

Agata Grzelińska

 

Nikoletta z mamą

Robot da Vinci 4. generacji

Fot. z archiwum UMW

Zaloguj się

Zapomniałeś hasła?